niedziela, 29 stycznia 2017

Rodos cz. I





Na Rodos przyleciałem zasadniczo z powodu Zakonu Joannitów. Bardzo chciałem obejrzeć zachowane po nich pozostałości.
Wyspa, ze względu na swe położenie, ma barwną historię związaną nie tylko z rycerstwem zakonnym




Już w czasach antycznych rozwijało się tu życie kulturalne i handlowe. Tradycję tę kontynuowano w czasach Imperium Rzymskiego a później Bizantyjskiego. W VII w. wyspę zajęli Arabowie zaś  w XI w. osiedli tu Turcy Seldżutcy. Ich panowanie przerwał bizantyjski cesarz Aleksy I Komnen. W 1309 r. Rodos dostało się we władanie zakonu joannitów, którzy ją nieżle ufortyfikowali, odpierając ataki nieprzyjaciół do 1523 r.  Wówczas zaczęło się kolejne panowanie Turcji. Stan ten trwał do początków XX w., gdy po wojnie włosko-tureckiej wyspa znalazła się pod władzą Włoch. Po II wojnie światowej tj. 28 października 1947 wyspa Rodos znalazła się w gestii Grecji. 
Pobyt na Rodos nie należał do przyjemnych i dlatego wyspa długo pozostanie w mej pamięci, ale po kolei… Na początek, zaraz po przylocie, spotkała mnie i żonę pierwsza nieprzyjemność. Recepcjonista Continental Hotel Apartments stwierdził, iż hotel nie respektuje naszej rezerwacji dokonanej na booking.com ponieważ cena za rezerwację jest zbyt niska... Dopiero rozmowa z menadżerem obiektu zakończyła tę nieprzyjemną sytuację. Ale niesmak pozostał.




Pierwszy dzień pobytu poświęciliśmy na obejrzenie Pałacu Wielkich Mistrzów Zakonu Joannitów, budowli pochodzącej z XIV w. Obiekt usytuowany jest na Placu Kleobulosa (Platia Kleovulu). W czasach krzyżowców mieszkali tu wielcy mistrzowie.   







Pałac Wielkiego Mistrza zbudowany został w miejscu antycznego Akropolu Rodos, gdzie pierwotnie stała świątynia boga słońca. W czasach bizantyjskich w tym miejscu stanęła Cytadela, którą Joannici przebudowali. Gdy Turcy przejęli wyspę w pałacu urządzone zostało więzienie. W 1856 roku obiekt został zniszczony przez uderzenie pioruna i eksplozję amunicji. W 1936 r. odrestaurowali go Włosi. Aktualnie można go zwiedzać za niewielką sumę 6 euro od osoby.
 





Po obejrzeniu obiektu udaliśmy się do dawnego szpitala Joannitów, aktualnie zaś Muzeum Archeologicznego.




























Budynek powstał w XV w. Budowa rozpoczęła się w 1440 r. zaś zakończyła 49 lat później.
Aktualne na dziedzińcu obiektu znajduje się hellenistyczny nagrobek w postaci lwa z głową byka.






W muzealnym ogrodzie znajdują się min. mozaiki, grobowce, kolumny od czasów antycznych po wczesne średniowiecze. Warto tu zajrzeć. Koszt wejściówki także nie jest wielki 6 euro.



 


Stąd skierowaliśmy się w kierunku Nowego Masta do Portu Mandraki. 


 



Jego najbardziej charakterystycznym elementem jest Fort Św. Mikołaja pełniący funkcję latarni morskiej. Jego zasadniczą funkcją była ochrona wybrzeża. Został wzniesiony za czasów Wielkiego Mistrza Zacosta w 1464 r. 
 
Przy wejściu do portu stał kiedyś posąg Heliosa – Kolos Rodyjski. Aktualnie stoją dwa pomniki jelenia i łani. Wzdłuż mola usytuowane są 3 wiatraki z czasów joannitów.







Nowe Miasto jako pierwsi zasiedlili Grecy, gdy Turcy w XVI w. zajęli Stare Miasto. Włosi z kolei przebudowali tę dzielnicę dość gruntownie. 





 



Przy placu Eleftherias znajduje się Katedra Zwiastowania NMP.
Jest to replika katolickiej katedry św. Jana usytuowanej naprzeciw Pałacu Wielkich Mistrzów a zniszczonej podczas pożaru w 1856 r.







Od placu Rimini podziwialiśmy heptagonalny budynek… Kierowaliśmy się doń za widniejącą z dala kopułą, którą potraktowaliśmy jako fragment meczetu. Po dojściu na miejsce okazało się, że jest to hala targowa Nea Agora. Wokół niej usytuowanych jest wiele knajpek. W efekcie zatrzymaliśmy się tu na małą czarną.
















Idąc wzdłuż ulicy 7 marca (popularnie nazywanej Wolności) dotarliśmy do Pałacu Gubernatora. Obiekt w 1927 r. wznieśli Włosi.















Stąd widoczny był niewysoki minaret. Obok niego usytuowany jest meczet Murata Reisa wybudowany w 1522 r. Z tyłu obiektu zachowany jest turecki cmentarz z ciekawymi nagrobkami.
 




















 





Dalej idąc dotarliśmy do Casino Rodos… Budynek kasyna to kombinacja arabskich, bizantyjskich, tureckich stylów. Poza świetną restauracją znajdują się tutaj stoliki do gry jak też i automaty…


 





Kolejny dzień spędziliśmy na chodzeniu po murach obronnych miasta. 




Mury obronne miasta to majstersztyk średniowiecznej architektury obronnej. Na początku XV w. Wielki Mistrz Pierre de’Aubosson zlecił wykonanie nowych murów. Wybudowano wysokie na 12 m. Na ich szczycie co kilkaset metrów umieszczono wieże. Mur opasał miasto na przestrzeni 4 km.




Na murach, co kilkaset metrów, umieszczone są herby domów zakonnych chroniących swoją część murów. Wśród nich wyróżniającym się jest Bastion św. Jerzego.
 




Na zewnątrz znajdowała się sucha fosa. 



Po obejrzeniu części murów pojechaliśmy popatrzeć na Rodyjski Akropol, który usytuowany jest na najwyższym w mieście Wzgórzu Mounte Smith. Wzgórze wzięło nazwę od brytyjskiego admirała, który podczas wojny z Turcją w 1802 r. usytuował na wzgórzu swój punkt obserwacyjny.




 

Do dzisiaj zachował się odrestaurowany teatr i stadion wraz z kilkoma kolumnami Świątyni Apollina Pytyjskiego.








Po powrocie udaliśmy się na kolację do knajpki na Starym Mieście, która ma swój klimat….

 





Kolejne dni przyniosły kolejne wrażenia...









 









 






niedziela, 22 stycznia 2017

Dinan



 
Po wyjeździe z Combourga przyjechaliśmy do Dinan. To średniowieczne miasto położone jest na wzgórzu (część gdzie znajdował się fort) opadając wzdłuż ujścia rzeki Rance – część portowa. Całość otoczona jest murami obronnymi z XIII wieku. 


Pierwsze wzmianki pisane o Dinan odnaleźć można w dokumentach pochodzących z XI wieku. Wówczas znajdował się tu klasztor benedyktynów wokół którego z czasem zawiązała się niewielka wioska. Korzystne położone na trasie dwóch ważnych szlaków handlowych łączących ówczesną Francję z Normandią spowodowało, że bardzo szybko miasto rozrosło się w znaczący ośrodek handlowy. W czasach największej świetności Dinan utrzymywało relacje ekonomiczne z odległą Anglią i Flandrią. W drugiej połowie XIV wieku na polecenie ówczesnego księcia Bretanii - Jana V Zdobywcy (1339-1399) rozpoczęta została budowa murowanego zamku. Rozwój miasta zatrzymał się w XVI w. przez liczne wojny o władzę. Dopiero w XVIII Dinan odrodziło się ekonomicznie się dzięki rozwojowi tkactwa.




Specyficzny klimat miasteczka tworzą wybudowane z charakterystycznego szarego granitu kamienice oraz bogato zdobione domy szachulcowe z XV-XVII w., a także malownicze brukowane uliczki i dawny port ze starym mostem. 























Jednym z ciekawszych zabytków jest, pochodząca z XI w., okazała Bazylika Zbawiciela (Basilique Saint-Sauveur). Świątynia ta prezentuje mieszankę wielu form architektonicznych z okresu od XI do XIX w., wśród których dominuje gotyk




















Pozostałe ciekawe zabytki Dinan to m.in. wzniesiony w stylu gotyku płomienistego kościół Saint-Malo (Église Saint-Malo),









XV-wieczna wieża Zegarowa (Tour de l'Horloge) na którą można wejść, by podziwiać miasto z lotu ptaka, 





dom gubernatora (Maison du Gouverneur), 
pozostałości średniowiecznego zamku (Château de Dinan) - donżon ks. Anny Bretońskiej, w którym mieści się dziś muzeum.





 
Mało kto pamięta, że to Anna Bretońska wprowadziła modę używania białych sukien do ślubu (biel symbolizowała radość i szczęście).
Do jej czasów  kolorem ślubnym był niebieski...







 




Oprócz tego warto spacerkiem przejść się po wąskich, brukowanych uliczkach miasta (rue du Jerzual i rue du Petit Fort, plac Place des Marciers).




 



Nie mniej interesujace są inne obiekty - wieża św. Katarzyny (Tour Ste-Catherine), stanowiąca część obwarowań miejskich  oraz dwa klasztory (Benedyktynów i Dominikanów).



Te przemiłe wrażenia (łącznie z ciekawym doświadczeniem restauracyjnym typu danie z kamienia) popsuł nocleg w B&B. Właściciel przybytku umieścił pod prześcieradłem … ceratę.
Z tym niesmacznym doświadczeniem następnego dnia wróciłem do Londynu…