Pierwszy nocleg po opuszczeniu Muscatu został zaplanowany w Nizwie, która była stolicą Omanu w VI i VII w. Miasto usytuowane jest u podnóża gór Al. Dżabal al. Achdar i liczy sobie ponad 1500 lat.
Na miejsce postoju tj. do hotelu Safari dojechaliśmy późnym popołudniem. Obiekt okazał się bardzo ciekawy z kilku powodów. Po raz pierwszy nocowałem w tradycyjnym arabskim hotelu szanującym zasady islamu w zakresie zachowania intymności.
W restauracji, obok typowych stolików znajdują się wydzielone miejsca, w których posiłek można zjeść z zachowaniem zasad tradycji...
W samej Nizwie znajduje
się sporo wiekowych obiektów spośród których na plan pierwszy wysuwają sę meczety a wśród nich Sultan Qaboos Jama, zbudowany
w IX w.
Obok obiektów sakralnych na uwagę zasługuje także fort.
Nizwa fort został zbudowany w 1668 r. przez Imam Sultan Bin Saif Al Ya'rubi. Był to potężny bastion chroniący przed najazdami pustynnych plemion żądnych bogactwa Nizwy.
Fort został wzniesiony w strategicznym miejscu
na skrzyżowaniu ważnych tras. Aktualnie jest najczęściej odwiedzanym zabytkiem
narodowym Omanu.
Nizwa souq jest jednym z największych w kraju, poza Muttrah.
Suk obejmuje handel wszystkim od mięsa poczynając, poprzez
ryby, owoce i warzywa po przyprawy, złoto i srebro. Nizwa słynie ze srebrnej
biżuterii, która jest uważana za najlepszą w kraju. Mieszkańcy Nizwy są
mistrzami w tworzeniu khanjar (zakrzywionych sztyletów).
Do Nizwy dotarłem specjalnie wieczorem aby rano obejrzeć suk wraz z kupcami, którzy swój towar mieli dowozić na wielbłądach (informacje z internetowych blogów). Nic bardziej mylnego, no chyba, że ktoś miał na myśli autka 4x4.
Wielbłądów na souqu w Nizwie nie uświadczysz nawet jak pojawisz się bladym świtem...
Po tych porannych wrażeniach udałem się do Wadi Tanuf, które stanowi ulubione miejsce rodzinnych
wypadów.
Między skałkami, pod nielicznymi drzewami piknikują miejscowi aby przyjemnie
spędzić czas.
W Wadi znajdują się ruiny wioski Tanuf, która
została zbombardowana 27 lipca 1957 r. przez
British Air Force na prośbę sułtana Sa'id ibn Tajmura, ojca obecnego. Była to
kara za wzniecenie rebelii.
Mieszkańcy uciekli w pobliskie góry porzucając swoje domy ale ratując życie...
Wioska Tanuf stanowi atrakcję turystyczną. Pierwotnie uważałem, że ruiny zostały zachowane aby świadczyć o przeszłych zdarzeniach. Nic bardziej mylnego. W Omanie nie ma tradycji rozbierania starych obiektów. Obok nowych istnieją stare aż się nie rozłożą na czynniki proste.
Kolejnym miejscem objazdu była, położona kilkadzesiąt kilometrów dalej, wioska Mistaf Al Abriyeen.
To unikalna górska miejscowość. Swą nazwę wywodzi od plemienia
Al Abri, które pochodziło z Misfat Al Abriyeen i Al Hamry.
Misfat Al Abriyeen jest bardzo ciekawym miejscem z powodu
swego usytuowania. Można się tutaj natkąć nie tylko na tarasy skalne, ale też paskudnie brzydkie
uliczki jak i stare domy zbudowane z błota z dachami wykonanymi z liści
palmowych na szczycie litych skał.


Połączenie tych wszystkich elementów, dodając sztuczne kanały nawodniające to miejsce, sprawia, że
odwiedzający Misfat Al Abriyeen mają naprawdę nietypowe widoki wraz z możliwością przenocowania w znajdującym się tutaj hoteliku....