niedziela, 2 kwietnia 2017

Szmaragdowe Piaski - Wahiba Sands (Oman)






Pustynny region Omanu określany jest mianem Wahiba Sands jak też  Ramlat al-Wahiba. Nazwa pochodzi od zamieszkującego tu niegdyś plemienia Bani Wahiba. Obejmuje obszar około 12 500 km2. 




 
 W drodze do Wahiba Sands zatrzymaliśmy się w sennym miasteczku Al Mintrib. Chcieliśmy obejrzeć fort i miasteczko. Ten pierwszy okazał się zamknięty zaś miasteczko – kompletnie wymarłe. W końcu trafiliśmy do tureckiej knajpki. Tutaj wypiliśmy wyjątkowo niesmaczną kawę i ruszyliśmy na bezdroża pustyni.




Tuż za miasteczkiem zatrzymał nas jakiś młody kierowca oferując bezpieczny dojazd do campu za jedyne 20 riali ( ok. 50 funtów). Odmówiliśmy i ruszyliśmy dalej.



 



Po drodze mijaliśmy piach, dromadery i kozy.  Po 20 km. jazdy uznaliśmy, że zanocujemy w najbliższym napotkanym campie, albowiem zbliżał się wieczór. Tak też się stało.


 Na trasie pojawił się Al Raha Tourist Camp. Za 40 riali (niemal 100 funtów) manager obiektu zaproponował pokój… (w cenie tej znajdowała się też kolacja oraz śniadanie).








Pokój był nagrzany od słońca, wiatraczek nie funkcjonował. Pomimo otwartego okna było parno – noc była męcząca.





 



Zanim jednak poszliśmy spać udaliśmy się na wydmy aby tradycyjnie polukać i na camp ale przede wszystkim na zachód słońca.














Następnego dnia, po śniadaniu, skorzystaliśmy z jedynej atrakcji tego campu – quadów. A potem ruszyliśmy dalej. Krajobraz zmienił się niewiele. Na trasie mijaliśmy głownie dzikie wielbłądy aż po kolejnych 20 km. dotarliśmy do kolejnego campu, do odwiedzenia którego bardzo zachęcam. 





























1000 Night Camp oferuje naprawdę wysoki standard.  






 

Na „dzień dobry” zaproponowano smaczny soczek pomarańczowy. Potem rozgościliśmy się w namiocie. Następnie do wyboru był albo wypoczynek nad basenem albo chodzenie po wydmach.




 Basen był na początek zaś wieczorem wydmy i oglądanie zachodu słońca.











 
Po spędzeniu naprawdę przyjemnego dnia i zregenerowaniu sił ruszyliśmy dalej aby pospacerować po omańskich wadi. Pierwszy postój zaplanowaliśmy w Wadi Bani Khalid.