Jak już wcześniej wspomniałem, po obejrzeniu pałacu w Moritzburgu dojechaliśmy do Miśni. To zabytkowe miasto
zostało założone w X w. W 966 r. osada została podniesiona do rangi stolicy
Marchii Miśnieńskiej, co dało początek dzisiejszej Saksonii. W latach 1002-1031
miasto należało do Polski. Prawa miejskie Miśnia otrzymała na początku XIII
wieku, a wkrótce potem rozpoczęta został budowa pierwszej katedry św. Jana i
św. Donata, oraz przylegającego do niej zamku rezydencyjnego Albrechtsburg. Oba
obiekty, usytuowane na Wzgórzu Zamkowym, prezentują się przepięknie szczególnie
przy zachodzie słońca.
XVIII w. przyniósł drugi oddech
świetności miasta. W czasie panowania króla Augusta II Mocnego założono tu pierwszą w Europie manufakturę porcelany. Do tej pory
proces jej wytwarzania znany był jedynie chińczykom. Europejskim wynalazcą
procesu fabrykacji porcelany był Ehrenfried Walther von Tschirnhaus
(1651-1708), a po jego śmierci jego prace nad "białym złotem"
kontynuował jego uczeń Johann Friedrich Böttger. Zakład produkujący porcelanę
funkcjonuje do dziś (Staatliche Porzellan-Manufaktur Meissen GmbH). Obok tego
obiektu, w którym funkcjonuje też muzeum porcelany, zarezerwowaliśmy swój
nocleg.
W związku z
tym, że do Miśni dojechaliśmy w porze późnego lunchu postanowiliśmy obejrzeć
stare miasto i coś nieco przekąsić.
Albrechtsburg to
najstarszy zamek rezydencyjny na terenie Niemiec. Budowla powstała gdy zamki posiadały
głównie funkcje obronne. Ten zaś miał przede wszystkim służyć książętom
Ernestowi i Albrechtowi jako mieszkanie i miejsce przyjmowania ważnych gości. Z
czasem obiekt stracił na znaczeniu i przez wiele lat stał pusty.
Życie zawitało do jego komnat na początku
XVIII w. Na mocy dekretu króla Augusta II Mocnego z 23 stycznia
1710 założono w zamku Albrechtsburg Królewsko-Polską i Elektorsko-Saską
Manufakturę Porcelany.
Te przepiękne XVIII w. porcelanowe piece zdobiły ale też ogrzewały pomieszczenia zamku.
W XIX w. zamek zaczął pełnić funkcję muzeum. Można tu podziwiać umieszczone na
ścianach obrazy przedstawiające najważniejsze sceny z historii Saksonii.
Zobaczymy tu np. porwanie książąt Ernesta i Albrechta, ślub Jana Fryderyka i
księżniczki Sybilli, portret Barbary Jagiellonki jak też sporo wyrobów z
porcelany.
Wstęp na zamek jest płatny.
Bilet kosztuje 8,00€. Bilety można nabyć razem z wejściówkami do Manufaktury porcelany
lub do katedry. Zwiedzanie zamku jest możliwe również w języku polskim, przy
zakupie biletu otrzymujemy bezpłatny przewodnik dźwiękowy.
Podobnie odpłatny
jest wstęp do katedry św. Jana i św. Donata. Wspólny bilet do katedry i zamku
kosztuje 10,50€.
Pierwszy kościół na wzgórzu zamkowym
Miśni powstał już w drugiej połowie X w. i od razu pełnił funkcję obiektu
katedralnego z misją chrystianizacji
terenów Serbołużyczan. W połowie XIII w. rozpoczęto przebudowę tegoż kościoła w
stylu gotyckim. W XVI w. katedra św. Jana i św. Donata została przejęta przez
protestantów a ostatnim katolickim biskupem był Jan IX von Haugwitz.
Wnętrze katedry jest skromne i ubogie wynikające z zasad luteranizmu. Warto jednak zwrócić
uwagę na gotyckie
posągi świętych i fundatorów kościoła, które są barwne. Nie
mniej ciekawe jest lektorium jak i portal Kaplicy Książęcej. Katedra jest
miejscem pochówku tutejszej linii Wettinów ale też w 1534 r. pochowano tutaj Barbarę
Jagiellonkę, córkę króla Kazimierza Jagiellończyka.
Następnego dnia udaliśmy się do fabryki porcelany.
Absolutnie polecam to miejsce. Tutaj także trzeba zapłacić za wstęp, ale warto
popatrzeć jak się wyrabia porcelanowe cacuszka jak też dokonać ewentualnego zakupu.
Kolejnym miejscem, które było w
planie objazdu to Torgau. Usytuowany jest tutaj zamek Hartenfels, który został
wybudowany w XV w. W następnym stuleciu został rozbudowany w stylu saskiego
renesansu.
Na wzór francuskich zamków nad Loarą od strony dziedzińca wzniesiono
tu monumentalną klatkę schodową, której ażurowe elewacje otrzymały bogatą
dekorację rzeźbiarską. Rezydencja ta była siedzibą saskich Wettinów.
Zamek,
poza ładnym zewnętrznym wyglądem, nie jest przeznaczony do zwiedzania. Znajdują
się tutaj biura landratury. Można jednak obejrzeć z wierzy panoramę miasta oraz
lokalną wystawę obrazującą życie w DDR.
W skład zamku wchodzi prostokątna
kaplica, przykład protestanckiej architektury sakralnej, która w 1544 r. została
uroczyście otwarta przez samego Marcina Lutra.
Torgau jest
wiodącym silnym ośrodkiem luteranizmu. W tutejszym kościele NMP (Marienkirche) pochowana jest
Katarzyna von Bora, żona Marcina Lutra.
W 1530 sformułowane zostały tu Artykuły torgawskie, stanowiące
podstawę wyznania augsburskiego.
Z miastem
wiąże się też historia współczesna. To tutaj spotkały się wojska alianckie. 25
kwietnia 1945 roku w Torgau doszło do spotkania wojsk amerykańskich z Armią
Czerwoną. Dzień później spotkanie to zainscenizowano ponownie przed kamerami
filmowymi i w formie kroniki filmowej obiegło świat.
Z Torgau,
po bardzo dobrym śniadaniu zaserwowanym w hotelu ruszyliśmy do Wermsdorf. Tutaj
znajduje się największy zamek Saksonii - Hubertusburg.
Do niedawna znajdował się tutaj szpital, który
został przeniesiony zaś budynki są powoli poddawane renowacji. Obiekty można
zwiedzać w formie zbiorowej wycieczki w ściśle określonym czasie.
Zamek myśliwski Hubertusburg został zbudowany w
latach 1721-1724 przez Augusta II Mocnego, który oddał go
synowi Augustowi III. Całość otoczona jest ogrodem. Fasadę budynku zdobi herb I
Rzeczypospolitej. Obiekt stanowił miejsce polowań, inscenizacji teatralnych.
Tutaj w 1763 r. podpisano akt pokojowy kończący wojnę siedmioletnią w trakcie
której rezydencja została kompletnie splądrowana - padła łupem żołnierzy
pruskich . Stąd w latach 1776–1835 przeniesiono tu fabrykę porcelany realizująca
potrzeby dworu. Z czasem było tu min. więzienie z domem pracy przymusowej,
przedszkole dla niewidomych dzieci, szpital.

Na przełomie lat
1706/1707 przebywał tu polski król Stanisław Leszczyński ze swoim dworem
obejmującym ok. 1000 osób i 400 koni.
W kolejnych wiekach posiadłość pełniła funkcję więzienia. Pod
koniec XIX wieku przeprowadzona została gruntowna renowacja zamku i wówczas
utworzono tu muzeum.
Najstarszym elementem całego założenia jest znajdująca się
przy dziedzińcu przeszło 32 metrowa cylindryczna wieża Bergfried z XII w.
W odległości 20 km. od Leisnig stoi kolejny zamek. Zamek
Kriebstein pochodzi z XIV w. W 1384 r. rodzina von Beerwalde wzniosła ten
obiekt jako swoją rezydencję mieszkalną. W następnym stuleciu nowy właściciel
postanowił obiekt przebudować w stylu gotyckim. Efekty tych prac są widoczne do
dzisiaj.
Zamek w Kriebstein to swego rodzaju kombinacja obiektu w formie wieży
a zarazem zamku otoczonego murami obronnymi na planie owalu. Na najwyższej
półce skalnej usytuowana została monumentalna wieża mieszkalna o wysokości 45 metrów.
W związku z
dość późnym przybyciem do Kriebstein nie oglądaliśmy wnętrz zamkowych.
Obejrzeliśmy jedynie wewnętrzny podwórzec od wewnątrz a następnie udaliśmy się
w kierunku Nossen.
Tutaj, a dokładniej w Altzella, chcieliśmy obejrzeć
mauzoleum Wettinów, które utworzone zostało w XVII w. w miejscu dawnego
klasztoru cystersów.
Do środka jednak nie weszliśmy z powodu
późnego przybycia. Będąc kilka kilometrów od Nossen postanowiliśmy popatrzeć na
tamtejszy zamek.
Zamek w Nossen
od 1315 zamek należał do biskupów Miśni a od 1436 do klasztoru cystersów z
Altazelli. Po sekularyzacji przeszedł na własność elektora saskiego. Książę
August postanowił przebudować zamek w obiekt reprezentacyjny. W związku z tym
jako budulec wykorzystano materiał budowlany uzyskany z rozbiórki klasztoru. Z
tego okresu pochodzi część zachodnia obiektu z trzema okrągłymi wieżami,
przypominającymi te z zamku Moritzburg.
Swój dzisiejszy wygląd zamek uzyskał
pod koniec XVII wieku.
Od XVII w.
zamek zaczął pełnić funkcje administracyjne. W jego pomieszczeniach znajdowały
się urząd finansowy, urząd sprawiedliwości z sądem i celami więziennymi. Aktualnie
znajduje się tutaj miejskie muzeum krajoznawcze oraz prywatne mieszkania.
Z ciekawostek
można odnotować, że w 1716 r. przez miesiąc przebywała w zamku, przed
transportem do Stolpen faworyta króla Augusta II, hrabina Cosel. W 1813
zatrzymał się tu na noc Napoleon Bonaparte.
Po obejrzeniu
obiektu ruszyliśmy do Drezna. Po zameldowaniu się w hotelu usytuowanym w
centrum starego miasta udaliśmy się na wieczorny spacer i zasłużoną kolację. Drezno - tutaj trzeba spędzić tydzień aby miasto dogłębnie spenetrować...