Zmierzając do głównego celu mego przyjazdu do Bretanii jakim było Mont Saint Michel zatrzymałem się w Dol de Bretagne.

Jest to niewielkie, kilkutysięczne miasteczko z zachowaną średniowieczną zabudową.

Miasteczko ma swój klimat. Tutaj czuje się niepowtarzalny smak bretońskiego regionalnego trunku jakim jest cydr. Szczególnie, gdy można go sobie zapodać w pubie o nazwie "Stuart".
Wg tradycji miasto założył, pochodzący z Dol Flaad Fitzalan, który przybył do Bretanii z wojskami Wilhelma Zdobywcy, protoplasta rodu Stewartów, szkockiej linii królewskiej.
W Del znajduje się katedra pw. Św. Samsona.
Obiekt charakteryzuje sę eklektyczną mieszanką stylów.
Na placu katedralnym znajduje się średniowieczna maszyna murarska służąca do wznoszenia wielkich budowli z kamienia np. kościołów. W XVIII w. urządzenie to miało jeszcze inne przeznaczenie - w przystosowanych na więzienia budynkach klasztornych służyło do podawania osadzonym ... posiłków.
Po obejrzeniu tego klimatycznego miasteczka udałem się dalej...