środa, 19 października 2016

Monreale (Sycylia)














Rano udaliśmy się autobusem do Montreale. W niecałe pół godziny byliśmy na miejscu. Miasteczko powstało w XII w. na miejscu dawnej osady arabskiej. Choć wydawało się, że będzie senne i ospałe trafiliśmy na festyn. Było głośno, wesoło i sympatycznie.





















Największą atrakcję miasteczka stanowi przepiękna normańsko-sycylijska katedra ufundowana w 1174 r. przez Wilhelma II Sycylijskiego.









Pierwszy król Sycylii Roger II zainicjował sławną świątynię Capella Pallatina, którą oglądałem na pierwszym piętrze Pałacu Królewskiego w Palermo. Jego wnuk Wilhelm II Dobry wzniósł czterdzieści dwa lata później nie mniej imponujący obiekt.  Katedra pod wezwaniem Matki Boskiej w Monreale ma nieomalże bliźniacze wnętrze. Porusza i oszałamia.
 








W katedrze znajdują się sarkofagi: Wilhelma II, Wilhelma I i jego żony Małgorzaty z Nawarry oraz jej synów Rogera i Henryka. Znajduje się też serce króla Francji Ludwika IX świętego.












Zachowały się też pozostałości klasztoru Benedyktynów z tego okresu z oryginalnymi krużgankami złożonymi z ponad 200 filarów. Naprawdę warto je obejrzeć. Podobno nie znajdziemy tu dwóch takich samych kolumn!






 


Obejrzeliśmy nie tylko katedrę ale i centrum miasteczka. Było przesympatycznie. Mojej żonie dodatkowo w pamięci zapadł wypity w jednej z knajpek… koktajl ze spritem.  
Nie ma to jak dodatkowe, poza wizualnymi, inne wrażenia…









widok na położone niżej Palermo.






 Warto tutaj przyjechać!