wtorek, 18 października 2016

Palermo



Do Palermo przyjechaliśmy autobusem. Stąd udaliśmy się do hotelu. Przyznaję, że po drodze zniechęciłem się... Nie spodobał mi się ten wszędobylski brud … W hotelu na szczęście się nieco  uspokoiłem i przestałem narzekać zwłaszcza, że planowaliśmy tu pobyć dłużej niż jeden dzień…

Po wyjściu z hotelu postanowiliśmy udać się do katedry. 



Pierwszym obiektem który na trasie przykuł wzrok był teatr operowy Teatro Massimo. Budynek teatru wybudowanego w XIX w. stanowi monumentalną konstrukcję i pod względem objętości jest to największy teatr operowy we Włoszech, a zarazem trzeci co do wielkości w Europie.
 





Następnie dotarliśmy do celu. Katedra w Palermo została wybudowana w 1185 r. na gruzach bizantyjskiej świątyni i meczetu Saracenów. Obiekt wzniósł Walter Ophamil, arcybiskup normański z czasów króla Wilhelma II Dobrego. Pod koniec XVIII w. katedrę przebudowano. I w takim kształcie funkcjonuje do dzisiaj. 














Wnętrze katedry nie zrobiło na mnie większego wrażenia, może dlatego że lubię klasyczne gotyckie… Uwagę moją przykuły cesarskie i królewskie grobowce. Sarkofag Fryderyka II i jego żony Konstancji Aragońskiej, grobowiec Henryka VI i Piotra II Aragońskiego. Ponadto, sarkofag Williama, księcia Aten, syna Fryderyka II Aragońskiego. Dalej znajduje się grób Rogera II i grobowiec cesarzowej Costanza d'Altavilla, córki Rogera II i matki Fryderyka II.

 






Udając się na mała czarną weszliśmy do kolejnego obiektu, który okazał się biblioteką.
 






Palermo zapamiętam jako miejsce, gdzie napiłem się najlepiej, jak dotąd, przyrządzonej irish coffee… Kafejka usytuowana przy pomniku Karola V Habsburga hiszpańskiego króla Sycylii (cesarza Karola I) oferuje naprawdę przednie trunki i koktajle. Polecam.






Kolejnym miejscem które odwiedziliśmy był Pałac Normanów, wybudowany w XII wieku na ruinach obiektów rzymskich i arabskich. Obiekt ten łączy w sobie elementy architektury rzymskiej, arabskiej i bizantyńskiej. Aktualnie jest siedzibą władz i parlamentu Sycylii.








Część tego obiektu zajmuje kaplica pałacowa (Capella Palatina). Jej budowa trwała 8 lat, zaś ozdabianie kolejnych kilkadziesiąt. Zachowane mozaiki transeptu najprawdopodobniej pochodzą z około 1140. Wykonane zostały przez bizantyjskich artystów przedstawiając sceny z Dziejów Apostolskich.

 





To miejsce budzi szacunek i żadne zdjęcie nie odda wrażeń jakie wzbudza to miejsce. Tu po prostu trzeba być!









Innym miejscem, które tym razem odwiedziłem z mieszanymi uczuciami były katakumby kapucynów. Budynek klasztoru kapucynów w Palermo znajduje się na cichym placu tuż obok cmentarza. Na widok publiczny wystawiono około dwóch tysięcy zabalsamowanych zwłok






Wracając do rzeczywistości warto znaleźć się na skrzyżowaniu dwóch głównych ulic miasta: via Maqueda i via Vittorio Emanuele. Tutaj znajduje się Piazza Villena, który Sycylijczycy nazywają Quattro Canti. Fasady budynków w miejscu "kantów" skrzyżowania są ozdobione 4 symbolami. Na dole fontanny, reprezentujące rzeki starożytnego miasta (Oreto, Kemonia, Pannaria, Papireto); następnie alegorie czterech pór roku (Eol, Wenus, Ceres i Bachus); wyżej posągi Karola V i Filipa II, Filipa III, Filipa IV; a na górze, cztery święte Palermo (Agata, Ninfa, Oliwia i Cristina).








Nieco dalej znajduje się Plac Wstydu (Piazza Pretoria), na środku którego znajduję się okazała fontanna, również określana mianem Wstydu.
 




Dlaczego ? Została posadowiona pod oknami żeńskiego zakonu. Siostry, widząc tyle nagich postaci, wołały oburzone - co za wstyd!









Późnym popołudniem udaliśmy się na nadmorską promenadę zaś wieczorem na tzw. Street Food. Miejsce to należy odwiedzić nie tylko ze względu na niskie ceny. 






Dotrzeć tu można idąc Via Roma omijając po lewej stronie kościół przy Piazza San Domenico. Następnie należy skręcić w kolejną uliczkę w lewo, w bardzo niepozorną Discesa Maccheronai. Nie trzeba jednak szukać jej nazwy bo już w tym miejscu można poczuć zapach grillowanego jedzonka… A ten skieruje w odpowiednie miejsce, gdzie zaczyna się Street Food.
Chciałem tu przyjść aby porównać doświadczenia z Marrakeszu. Nie da się – to dwa różne światy.

Generalizując - Palermo to miejsce, którego nie da się poznać w ciągu dwóch dni ale i te wrażenia wystarczą aby wspominać go mile...