Po upuszczeniu Villi Romana udaliśmy się do Syrakuz. Dojechaliśmy tutaj późnym popołudniem.
Miejsce
na nocleg mieliśmy zabukowany w Domus Mariae Benessere w centrum
miasta
Po zaparkowaniu autka i rozładowaniu bagaży
wyszliśmy pozwiedzać Ortygię czyli starą część miasta.
Syrakuzy swą historią sięgają czasów antycznych. W V w
pne uważane było za najpiękniejsze i najbogatsze na całej Sycylii.
To tutaj ok. 470 r. p.n.e. wzniesiono perypteros poświęcony
Atenie W VII w. n.e. świątynia ta została adaptowana na trójnawową bazylikę
chrześcijańską, aktualną katedrę.

Do dzisiaj zachowały się pierwotne antyczne kolumny.
Po starszej świątyni Apolla (wybudowanej w latach 570-560
p.n.e.) pozostały jedynie ruinki…
Na Placu Archimedesa (Piazza Archimede)
znajduje się fontanna Minerwy.
Po wieczornym spacerze przerwanym kolacyjką
wróciliśmy do hotelu aby następnego dnia udać się do nowej części miasta.
Bardzo rozreklamowane Ucho Dionizosa nie zrobiło na mnie większego wrażenia. Ciekawszym, choć mniej znanym obiektem wydaje mi się Grotta Mangiapane.
Zachowane obok kamieniołomy pamiętają czasy, gdy pełniły funkcję więzienia m.in. Ateńczyków, po ich klęsce w wojnie peloponeskiej.
Zirytowany brakiem możliwości zwiedzenia rzymskich ruinek
postanowiłem opuścić Syrakuzy. Generalnie, po raz pierwszy, podczas objazdu Sycylii, byłem zawiedziony. Udaliśmy się do Noto.