W drugim dniu pobytu wyruszyliśmy
w przeciwną stronę Medyny. Na trasie wędrówki minęliśmy meczet Kutubijja. Jest
to jedna z najstarszych budowli w mieście. Pochodzi z końca XII w. Jest również
najwyższy - mierzy 69 m.
Jego nazwa pochodzi od arabskiego
słowa „bibliotekarz”. Przy nim bowiem ustawiali swe kramy arabscy skrybowie.
Następnym obiektem był Bahia
Palace. Budynek został zbudowany w drugiej połowie XIX w. przez Ahmeda
ibn Musa, wielkiego wezyra sułtana Muhammada ibn ‘Abd al-Rahmana z dynastii
Alawidów, na prywatne potrzeby.
Mieścił się tutaj jego harem.
Był to w swoim czasie największy pałac w Marrakeszu.
Rozciągające się wokół niego ogrody obejmują obszar 8000 m2
Obiekt
sfinansowano z okupu zapłaconego przez Portugalczyków po Bitwie Trzech Króli. Uważa
się, że składał się z 360 bogato urządzonych pokoi, dziedzińca i auli. Choć
aktualnie trzeba wytężyć trochę wyobraźni, by sobie wyobrazić ten układ architektoniczny…
Innym ciekawym miejscem są
grobowce książąt z dynastii Saadytów.
Nekropolia powstała w XVI w. na polecenie sułtana Ahmada al-Monsura,
tego samego za czasów którego wybudowano El Badi Palace.
Domniemane miejsce pochówku tegoż sułtana, tj. sala
z 12 kolumnami pokryta płaskorzeźbami i mozaikami stanowi największą atrakcję
tego miejsca.
Dookoła miasta rozciągają się rudawe mury obronne. Pobudowane zostały w XII w, z tzw. tabii, odmiany czerwonej gliny.
Następnego dnia wyruszyliśmy w góry Atlas